Wigilia!
Dzień 2 pisania dziennika, dzisiaj jestem jeszcze daleko od zaśnięcia, ale również daleka od dobrego nastroju. W jakiś sposób nie pozwalam sobie się cieszyć, ale nie zamierzam zawalić przez to wszystkich swoich obowiązków - chociaż spadek motywacji jest widoczny gołym okiem. Mam nadzieję, że to tylko zmęczenie i jutro zacznę dzień od nowa, tak nahype'owana na produktywność jak teraz. Ale o zgrozo, nie napisałam skryptu do zaznaczenia wolnego dnia, także nie mam pojęcia, jak ująć jutrzejszy dzień. Może po prostu zrobię kilka aktywności na szaro.
Dzisiaj zrobiłam wszystko, ale wieczorną rutynę zrobie dopiero po pasterce, po powrocie do domu. Mam nadzieję, że będę miała jeszcze energię coś poczytać. Byłoby miło!
Nie warto się poddawać, tylko z powodu jednego dnia.
You must be signed in to post a comment!