Dzień 3! Tym samym pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia. Dzisiaj dopadła mnie senność, a ja nie zdołałam zdobyć "Perfect Day" w Habitice. Może to kwestia zarządzania moim czasem, a może i tak bym nie zdążyła, jeśli nie chciałabym się zajechać. Najprawdopodobniej się już tego nie dowiem, ale wciąż nie przestaję mieć nadziei.
Wiem, że dzienniki powinny dotyczyć tego, co robiłam w ciągu dnia, ale sama nie wiem jaki jest w tym sens. Traktuję to bardziej jako moje emocjonalne rozliczenie ze swoimi dokonaniami.
Wciąż brakuje mi umiejętności bycia szczęśliwym, ale może tego nie da się nauczyć. Sama nie wiem.
Nie poddaję się. Święta są stresujące i wyczerpujące, ale to nie znaczy, że jutro będzie tak samo. (Co było wczoraj, nie musi być jutro, prawda?). I tak radzę sobie lepiej niż wcześniej, a więc powoli małymi krokami zbliżamy się ku perfekcji.
You must be signed in to post a comment!